Wspaniałe babeczki tiramisu, które mogą być naprawdę niezłą konkurencją dla klasycznego deseru :) Puszyste biszkoptowe ciasto w dwóch wersjach: jasnej i z kakao, nasączone kawą z alkoholem, do tego pyszny krem z kremówki i mascarpone, a całość oprószona ciemnym kakao. Babeczki rozpływają się w ustach, świetnie przechowują się w lodówce, a następnego dnia smakują równie dobrze.
Aby krem był sztywny nie dodałam do niego żółtek, ale Wy jeśli chcecie możecie dodać ubite na parze z cukrem pudrem żółtko. Musicie się wtedy jednak liczyć się z tym, ze krem będzie się na babeczce rozlewał, ale smak na pewno będzie wspaniały.
Jakby nie było babeczki są pyszne, nie za słodkie, delikatne i wciągające. Jestem przekonana, że pokochacie je od pierwszego kęsa :)
SKŁADNIKI NA BABECZKI (na 12 sztuk):
- 3 jajka
- 3/4 szklanki cukru
- 4 łyżki oleju (np. rzepakowego)
- 3 łyżki letniego mleka
- 3/4 szklanki mąki pszennej tortowej
- 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
- 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka ciemnego kakao
SKŁADNIKI NA KREM:
- 200 g śmietany kremówki 30%
- 250 g mascarpone
- cukier puder - do smaku - ja dodałam 4,5 łyżki
DODATKOWO:
- 0,5 szklanki zaparzonej mocnej kawy + 2 łyżeczki alkoholu, np. Amaretto (ja użyłam brandy)
- ciemne kakao do oprószenia
WYKONANIE:
BABECZKI:
Piekarnik nagrzej do temperatury 175 stopni C.
Białka oddziel od żółtek. Białka ubij na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodając partiami cukier. Miksuj jeszcze około 1 minutę.
Następnie wlej letnie mleko i olej, i zmiksuj wszystko krótko do połączenia się składników.
Wyłącz mikser i dosyp do masy przesiana mąkę pszenną wraz z mąką ziemniaczaną i proszkiem do pieczenia. Wymieszaj wszystko dokładnie, ale delikatnie szpatułką lub drewnianą łyżką.
Odłóż 1/3 masy do miseczki i dodaj do niej kakao, wymieszaj dokładnie.
Jasną masę przełóż po równo do blachy na muffinki wyłożonej papilotkami. Na wierzch wyłóż po około 1 łyżeczce ciemnej masy.
Piecz babeczki przez około 17-18 minut do tzw. suchego patyczka. Upieczone wyjmij i pozostaw do ostudzenia.
KREM:
Kremówkę ubij na sztywno. Pod koniec dodaj partiach do niej mascarpone i cukier puder. Zmiksuj wszystko na gładki krem.
Ostudzone babeczki nasącz ostudzoną kawą z alkoholem (lałam po około 2,5 łyżeczki).
Szprycą wyciśnij ozdobnie krem lub rozsmaruj go nożem (grubszą warstwą). Na wierzch posyp przez sitko kakao. Do czasu podania babeczki przechowuj w lodówce. Gotowe! Smacznego!
Cudownie wygladaja.jakie piekne zdjecia.
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję! Bardzo się cieszę :)
UsuńWygladaja widowiskowo...
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty...
:)
Zapraszam zatem na babeczkę... Już zaparzam kawkę :)
Usuńa żółtka się nie dodaje ?
OdpowiedzUsuńNapisałam o tym właśnie we wstępie: "Aby krem był sztywny nie dodałam do niego żółtek, ale Wy jeśli chcecie możecie dodać ubite na parze z cukrem pudrem żółtko. Musicie się wtedy jednak liczyć się z tym, ze krem będzie się na babeczce rozlewał, ale smak na pewno będzie wspaniały". Także wynika z tego, że z żółtkiem krem na pewno będzie jeszcze bliższy oryginału i śmiało można dodać je do kremu. Ja jednak pominęłam ten dodatek, a babeczki i tak smakowały rewelacyjnie i dzięki temu mogłam udekorować je fantazyjnie :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń